🍒🍒
„Czereśnie zawsze muszą być dwie” to najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz, która miała swoją premierę w maju. Już ponad miesiąc przed premierą było głośno o tej książce. Wszędzie można było zobaczyć czereśnie - kolczyki, wisiorki, etui na czytnik. Witkiewicz swoją najnowszą książką po prostu „zaczereśniowała” Polskę. Czy powieść jest warta takiego rozgłosu?
Główną bohaterką jest Zofia Krasnopolska - młoda architektka, z bagażem życiowych doświadczeń. Otrzymała ona w spadku, od swojej najlepszej przyjaciółki - Pani Stefanii, willę w Rudzie Pabianickiej, która z zewnątrz wydawała się być starą, niegodną uwagi ruderą. Szybko okazało się jednak, że w środku skrywa ona daleką, niezwykle ciekawą przeszłość. Stary dom więzi sekrety swoich byłych mieszkańców. Zosia postanawia zgłębić historię tego domu, która nie daje jej spokoju. Na jej drodze pojawia się także Szymon - lekarz, dzięki któremu dowiaduje się, czym tak naprawdę jest prawdziwa miłość oraz przyjaźń, której tak bardzo Zosia potrzebuje. To dzięki willi, Rudzie Pabianickiej i jej mieszkańcom główna bohaterka zaczyna rozumieć, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, aby wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała jakikolwiek sens.
Magdalena Witkiewicz po raz kolejny mnie oczarowała! Stworzyła piękną, klimatyczną, magiczną i mądrą powieść, która od pierwszej strony skradła moje serce. Bez dwóch zdań polubiłam Zosię, a w Rudzie Pabianickiej oraz w willi po prostu się zakochałam. Autorka w charakterystyczny dla siebie sposób tak opisuje miejsca, że od razu chce się je odwiedzić a ludzi - poznać. Wszystko to za sprawą lekkiego, plastycznego i niezwykle barwnego języka, którego możemy doświadczać we wszystkich książkach tej autorki. Urzekł mnie również aspekt historyczny w „Czereśniach”. Od razu widać, jaki ogrom pracy musiała włożyć autorka, aby wszystko było spójne, a przede wszystkim prawdziwe. Historia willi w Rudzie tak mnie wciągnęła, że z niecierpliwością czekałam na rozdziały, w których autorka uchyla rąbka tajemnicy.
Bardzo podoba mi się również przesłanie, jakie niesie ze sobą książka. Zastanawialiście się kiedyś, jaki wpływ na Wasze życie ma niewielki, na pozór nic nie znaczący epizod? Jak wyglądałoby Wasze życie gdybyście nie spóźnili się na autobus, albo nie pojechali inną drogą do pracy? „Czereśnie...” pokazują, że nawet najbardziej niepozorna decyzja może mieć wpływ na nasze życie. W przypadku Zosi były to wagary. Gdyby nie urwanie się z lekcji, nie poznałaby pani Stefanii, nie pojechałaby do Rudy, nie poznałaby Szymona.
„Czereśnie...” to prawdziwy wulkan emocji! Będziecie na zmianę śmiać się i płakać. Wzruszać i uśmiechać. Autorka zabiera nas w świat Zofii Krasnopolskiej, z którą przeżywamy wszelkie smutki i radości. Oprócz kobiety warto wspomnieć również o innych bohaterach, którzy są niezwykle barwni, ciekawi i intrygujący. Przede wszystkim Szymon, który nie radzi sobie z osobistą tragedią. Pani Stefania, która jest skarbnicą życiowej wiedzy. Marek, który widzi tylko czubek własnego nosa, a także pan Andrzej - uroczy, starszy pan, który rozmawia z kurami i nadaje im imiona. To właśnie jego autorka obarczyła odpowiedzialnością za przekazanie nam historii willi w Rudzie Pabianickiej.
Podsumowując, „Czereśnie zawsze muszą być dwie” to powieść piękna nie tylko za sprawą okładki. To bardzo dopracowana książka, magiczna, pełna ciepła, emocji, z niezwykle wzruszającą historią w tle. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią w tworzeniu chwytających za serce powieści. Polecam!
Inne książki tej autorki zrecenzowane przeze mnie:
Pracownia
dobrych myśli│Księgarenka przy ulicy Wiśniowej │Cześć, co słychać? │Pensjonat marzeń │ Szkoła żon │Zamek z piasku │Pierwsza na liście│Moralność pani Piontek │Awaria małżeńska │Po prostu bądź
Mnie też ta powieść uwiodła. Piękna.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :-) Piękna, poruszająca, typowo kobieca książka- z chęcią się z nią zapoznam :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam, lubię! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. <3
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Muszę przeczytać! Na szczęście moje siostry są na tyle dobre, że pożyczą mi tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńCUDOWNA! :) Niby taka gruba, ale chętnie czytałabym dalej :) Najlepsza książka autorki!
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam - miałam już okazję przeczytać inną książkę autorki a w domu czeka już na swoją kolej książka "Po prostu bądź". "Czereśnie..." chyba będą kolejne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/
Słyszałam już dużo o tej książce, ale jakoś nie mam ochoty :/
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takiej literatury, ale panią Magdę poznałam osobiście na spotkaniu autorskim i jest to tak pozytywna i ciepła osoba, że musiałam dać jej szanse - przeczytałam do tej pory "Po prostu bądź" i byłam sama zaskoczona, że mi się ta książka bardzo podobała. Po "Czereśnie..." też na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie i ja zaczereśniuję się tą historią, bo czeka na półce. :)
OdpowiedzUsuńNa Targach w Krakowie zamierzam kupić Czereśnie i jej najnowszą powieść. ;)
OdpowiedzUsuń