poniedziałek, 21 sierpnia 2017

„Przyjaciółki” Agaty Przybyłek i Natalii Sońskiej


Agata Przybyłek i Natalia Sońska to młodziutkie pisarki, które mają już na swych koncie po kilka świetnych książek. Jestem ich wielką fanką i czytam każdą powieść, która wyjdzie spod ich pióra. Jak jednak wypadła pozycja, którą postanowiły napisać wspólnie? 

Głównymi bohaterkami książki są dwie przyjaciółki - Miłka i Ania, które poznały się na studiach składając papiery na uczelni. Od tego momentu ich przyjaźń kwitła i trwa od kilku lat. Miłka prowadzi z mężem Piotrem restaurację, jednak jej wielką pasją jest fotografia. Gdy tylko pojawia się okazja, aby kobieta mogła podnieść swoje kwalifikacje i zdobyć cenne doświadczenie, postanawia wyjechać do Toskanii, aby robić zdjęcia do przewodnika podróżniczego. Miłka i Piotr są udanym małżeństwem, jednak dziewczyna tylko z pozoru jest szczęśliwa. Tak naprawdę czegoś jej brakuje. Szczególnie zdaje sobie sprawę z tego, kiedy jej zleceniodawca to przystojny i sławny podróżnik...

Ania natomiast to żona Kamila - marynarza i matka kilkumiesięcznej córeczki. Spędza czas w domu zajmując się dzieckiem natomiast mężczyzna często wypływa w morze. Podczas jednej z wypraw dochodzi do tragedii - statek, na którym płynie Kamil zostaje zaatakowany przez piratów. Choć fizycznie mężczyzna powraca do domu zdrowy, traumatyczne wydarzenia odciskają piętno na jego psychice co sprawia, że Kamil i Ania oddalają się od siebie. Czy przyjaciółki będą mogły liczyć na swoje wsparcie? 


Agata Przybyłek i Natalia Sońska stworzyły niewyobrażalnie dobrą, prawdziwą, życiową i pozbawioną nawet najmniejszego lukru książkę. Nie ma tam ani grama słodyczy. Ta książka to samo życie, z problemami nie tylko dnia codziennego, a także z takimi, które są konsekwencją tragedii. Anna i Ludmiła, pomimo tego że są przyjaciółkami, różnią się od siebie i zupełnie inaczej radzą sobie z kryzysem, który pojawił się w ich małżeństwie. Jedna za wszelką cenę chce uratować małżeństwo, które jest dla nie świętością, a druga... w sumie sama nie wie czego chce... Z powodu rutyny i braku porozumienia oddala się od męża choć ten się stara i daje jej wszystko, co potrzeba kobiecie. 

W książce nie brakuje psychologicznego aspektu, który bardzo mi się podobał. Jedna z autorek niezwykle dogłębnie opisała traumę, z jaką musi poradzić sobie jeden z bohaterów - jego koszmary, obawy i okropne wspomnienia, z którymi się męczy. Natomiast druga autorka napisała bardzo dojrzałą opowieść o małżeństwie, do którego wkradła się rutyna dnia codziennego. 

Powieść jest napisana lekkim i przyjemnym językiem. Może nie ma odkrywczej fabuły, ale emocje, jakie jej towarzyszą rekompensują wszystko. Jestem również pod wrażeniem spójności książki pod względem językowym. W ogóle nie rzuca się w oczy to, że powieść ta została napisana przez dwie osoby. Dodatkowo, gdyby nie to, że bardzo dobrze znam pióro Agaty Przybyłek, nigdy bym się nie domyśliła, którą część pisała ona, a która Natalia Sońska. 

„Przyjaciółki” to nie jest cukierkowa powieść o psiapsiółkach, które spotykają się na plotki, zakupy i chichrają z byle czego. To opowieść o prawdziwej przyjaźni. O takiej, która przetrwa każdy kryzys, każde nieporozumienia i każdy sztorm. Przyjaźń ta jest oparta na zaufaniu, lojalności i szczerości, aż do bólu. 

Podsumowując, „Przyjaciółki” to dojrzała powieść o sile przyjaźni, o rozterkach, o problemach w małżeństwie. To lekka książka, która umili popołudnie nie tylko Wam, ale także Waszym przyjaciółkom. Polecam! 



                                Za możliwość przeczytania egzemplarza  serdecznie dziękuję 
                                                              mojej... Przyjaciółce 😻

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa książka, muszę wreszcie przeczytać jakąś pozycję Agaty Przybyłek bo już zabieram się za to od dawna!
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, koniecznie muszę nadrobić. :)
    Pozdrawiam. ♥
    http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej książce przeczytałam bardzo różne opinie, dlatego chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się za nią i przekonać, jakie wrażenie wywrze na mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna mam już chrapkę na tę książkę :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam ani o książce, ani o autorkach. Muszę to jak najszybciej nadrobić! :)
    Zwłaszcza, że jedna z bohaterek jedzie do mojej kochanej Toskanii!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Ani grama słodyczy powiadasz? To może dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)