piątek, 22 grudnia 2017

„Zostać panią Parrish" Liv Constantine

„Zostać panią Parrish” to debiut literacki, ale jakże dobry! Już na samym początku muszę Wam powiedzieć, że dawno nie czytałam tak dobrego i wciągającego thrillera. Dlaczego? O tym dalej. 

Amber jest kobietą stworzoną do życia w luksusie. Ma zdecydowanie zbyt wybujałe ambicje, zero skrupułów, a jej zdolności aktorskie sięgają wysokiego poziomu. Niestety Amber nie ma tego, co ma Daphne Parrish - przystojnego i bogatego męża, piękny i pełen przepychu dom, ubrania od najlepszych projektantów i dwójkę wspaniałych dzieci. Jej życie wydaje się być idealne. Amber obmyśla plan, który skutkowałby zajęciem jej miejsca. Perfidnie, krok po kroku zaczyna go wdrażać. Wdziera się w życie idealnej rodziny i zaczyna nimi manipulować. Nie wie jednak, że tak naprawdę to ona jest pionkiem w tej całej grze. 

~*~

„Zostać panią Parrish” zdecydowanie można nazwać thrillerem psychologicznym. Liv Constatine w bardzo dobry sposób obnaża przed nami wady człowieka a przede wszystkim jego chciwość. Pokazuje jak pieniądze potrafią zawładnąć ludźmi i do jakiego stopnia jest w stanie posunąć się osoba, aby osiągnąć to, co chce, w tym przypadku bogactwo. Na pochwałę zasługuje również kreacja bohaterów. Na pierwszy plan rzuca się oczywiście Amber - żądna luksów kobieta, która za wszelką cenę chce zostać panią Parrish. Jackson Parrish to bogaty mężczyzna, który zupełnie nie jest taki, za jakiego uważają go ludzie. Jego żona, Daphne, również jest bardzo ciekawą osobą. Choć w pierwszej części można uznać ją za kobietę, która potrafi jedynie wydać pieniądze zarobione przez męża, to dopiero w drugiej części widzimy, jaka jest naprawdę. Można więc zauważyć, jak autorka przyłożyła się do stworzenia postaci. Każda z nich inna i wyjątkowa. Ma swoje wady i zalety. Nawet córki rodziny Parrish są różne i inaczej, stosownie do wieku, postrzegają świat. 

„Zostać panią Parrish” to bardzo dobry i wciągający thriller. Nie tylko charakteryzuje się dość oryginalną fabułą, ale także wartką akcją i trzymaniem w napięciu. Zaskoczyło mnie również zakończenie. Nigdy nie pomyślałam, że autorka w taki sposób zakończy historię rodziny Parrish. Warto również wspomnieć, że książka dzieli się na dwie części. Pierwsza jest prowadzona z punktu widzenia Amber, kiedy to dogłębnie poznajemy zamiary tejże kobiety, natomiast druga z punktu widzenia Daphne. Uważam, że to bardzo dobry zabieg, bo dzięki temu książka nabiera „tego czegoś” a ponadto dowiadujemy się, co tak naprawdę warunkowało zachowanie bohaterek. 

Podsumowując, „Zostać panią Parrish” to bardzo dobry, wciągający i trzymający w napięciu thriller, który pokazuje, jak bardzo pieniądze, a raczej chora chęć ich posiadania, psują ludziom w głowie. Wartka, nienudząca akcja, oryginalna fabuła, a także różnorodna kreacja bohaterów to zdecydowanie ogromne atuty tej książki. Polecam. 



Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję wydawnictwu: 
http://www.harpercollins.pl/



poniedziałek, 11 grudnia 2017

„Oskarżenie” Remigiusz Mroza

Poprzednia część cyklu o Joannie Chyłce totalnie wbiła mnie w fotel i sprawiła, że nie mogłam się doczekać, aż w końcu „Oskarżenie” trafi w moje ręce. I w końcu trafiło! Jakie natomiast są moje wrażenia? 

Cztery lata temu Warszawę opanowała seria brutalnych morderstw. Wszystko jednak zostało już pozamykane - sprawca został ujęty, skazany i na dobre osadzony w więzieniu, gdyż dowody przedstawione w sądzie nie budziły najmniejszych wątpliwości. Jednak pewnego dnia Joanna Chyłka dostaje list od żony skazanego, która twierdzi, że znalazła dowody na niewinność męża. Początkowo prawniczka uważa, że nie jest to sprawa warta uwagi, jednak po pewnym czasie, gdy żona skazane ginie, a materiał DNA jednej z ofiar zostaje odnaleziony w innym miejscu przestępstwa, Chyłka zmienia zdanie i postanawia zająć się tą sprawą. Dodatkowo, wszystko wydaje się w jakiś sposób związane z Kordianem Oryńskim... 


Myślę, że na temat tej książki nie ma co się rozpisywać. Zrobiłam to w poprzednich recenzjach tego cyklu. Muszę jednak podkreślić, że autor zdecydowanie utrzymuje poziom poprzednich książek. Wspaniały klimat książki, wartka akcja, która nie pozwala odłożyć książki na później, a także wspaniali bohaterowie sprawiają, że czytanie tej książki to czysta przyjemność. Jedyną rzeczą, do której mogę się doczepić to jest zagadka, którą przedstawia nam Mróz. Dla mnie była ona zbyt skomplikowana i czasami zwyczajnie się gubiłam. Wydaje mi się, że jest to typ książki, przy której trzeba być na maksa skupionym. Ponadto Mróz nie byłby sobą gdyby nie skończył kolejnego tomu o Chyłce z przytupem. Zdecydowanie nie mogę się doczekać, kiedy w końcu dowiem się co u Joanny i Kordiana! 

Podsumowując, „Oskarżenie” to kolejny, wspaniały tom o Joannie Chyłce, z wartką i ciekawą akcją, aczkolwiek z trochę zbyt skomplikowaną zagadką. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom! Zdecydowanie polecam! 


Inne książki z tego cyklu zrecenzowane przeze mnie:

Tetralogia z komisarzem Forstem:

Pozostałe: 

piątek, 1 grudnia 2017

„Wybacz mi” Gabrieli Gargaś

Pomimo tego że Gabriela Gargaś ma na swoim koncie już sporo książek, ja dopiero teraz zebrałam się, aby sięgnąć po którąś z jej pozycji. Padło na „Wybacz mi” - powieść wydaną w 2016 roku. Jak oceniam tę książkę? 

Klaudia jest dojrzałą kobietą, zdradzoną żoną, emigrantką i matką, która nie potrafi dogadać się ze swoimi dziećmi. Pomimo dobrych warunków finansowych kobieta nie czuje się szczęśliwa, a życie poza ojczyzną zdecydowanie nie jest dla niej. Od dawna planuje wrócić do Polski, jednak jej mąż nie jest tego samego zdania. Pewnego dnia los w pewnym sensie uśmiecha się do Klaudii - jej matka łamie nogę, a kobieta jest zmuszona jechać do ojczyzny i zaopiekować się matką. Nie wie jednak, że ta wizyta, a szczególnie wstrząsające wyznanie matki, odmieni jej przyszłość na zawsze. Klaudii ciężko jest pogodzić się z nową sytuacją, gdzie okazało się, że całe jej życie było kłamstwem. Czy kobieta będzie potrafiła wybaczyć matce? 




„Wybacz mi” to książka zdecydowanie dla kobiet. To prawdziwa powieść o prawdziwych problemach. Nie pokazuje niczego w różowym świetle, nie znajdziemy w niej ani grama cukru. To pozycja o cieniach i blaskach życia codziennego, a bohaterowie są tak prawdziwi, że mogliby żyć wśród nas. To po prostu książka o zwykłych ludziach ze zwykłymi problemami. Dodatkowym atutem książki jest niewątpliwie fakt, iż autorka pokusiła się o poruszenie tematu emigracji. Za pomocą bohaterów pokazuje, że nie jest to taka sielanka jak mogłoby się wydawać. Emigranci mają naprawdę trudne życie, szczególnie gdy są bardzo zżyci z ojczyzną i pozostawioną tam rodziną. Tęsknią za polskim chlebem, bułkami... Po prostu za Polską. Na emigracji wszystko ma gorszy smak...

Muszę jednak stwierdzić, że pomimo powyższych zalet, książka nie dała mi tego, czego od niej oczekiwałam. Fakt - powieść napisana jest bardzo plastycznym językiem i czyta się ją szybko, jednak ja od książek oczekuję czegoś więcej. Zabrakło mi emocji, które by mną wstrząsnęły i sprawiły, że na długo pamiętałabym tę powieść. Tak się jednak nie stało i wydaje mi się, że za jakiś czas kompletnie zapomnę o tej książce. Dodatkowo, fabuła również nie jest odkrywcza, a zakończenie bez problemu można odgadnąć. Pozycja broni się jednak wcześniej wspomnianym autentyzmem, co sprawia, że w ujęciu ogólnym jest ona całkiem dobra. 

Podsumowując, „Wybacz mi” to dobra powieść o przewrotnym losie, straconych miłościach, przebaczeniu i gorzkich łzach. Można się z niej dużo dowiedzieć o Polakach będących na emigracji. Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Myślę, że warto po nią sięgnąć choćby dlatego, żeby wyrobić sobie na jej temat własną opinię.