Dziś kilka słów o „Immunitecie” Remigiusza Mroza - czwartej części cyklu o Chyłce i Zordonie. Co tym razem nowego wymyślił autor? Czy po raz kolejny zaskoczył mnie oryginalnością fabuły i sarkastycznym humorem Chyłki? Oczywiście, że tak!
Jak we wszystkich poprzednich książkach z tego cyklu, tak również i w tej, Chyłka i Zordon bronią osoby, choć nie wiadomo, czy jest niewinna. Tym razem padło na najmłodszego w historii sędziego Trybunału Konstytucyjnego, który publiczne został oskarżony o zabójstwo człowieka, z którym nic go nie łączy - nie zna go, nigdy go nie widział. Ofiara pochodzi z innego miasta, w którym oskarżony nie był w okresie zabójstwa. Pomimo tego prokuratura zabiega o uchylenie immunitetu. Oskarżony zwraca się o pomoc do Joanny Chyłki. Niestety nie wie, że prawniczka, która kiedyś wzbudzała podziw na salach sądowych, teraz zmaga się z chorobą alkoholową i demonami przeszłości. Jak skończy się sprawa? Czy to całe zabójstwo to spisek na szczytach władzy? Polityczna zemsta? A może sędzia jest niewinny? Koniecznie przeczytajcie książkę!
Remigiusz Mróz po raz kolejny serwuje nam niezwykle ciekawą, intrygującą i wciągającą książkę. Zagadka kryminalna jest bardzo skomplikowana, a autor perfidnie wysyła nam błędne wskazówki, często zostajemy wprowadzeni w błąd. Książka jest również pełna niespodziewanych zwrotów akcji, które wywracają fabułę do góry nogami. Oczywiście nie sposób tutaj nie wspomnieć o Chyłce i Zordonie - moim ulubionym książkowym duecie. Uwielbiam ich rozmowy, uwielbiam chemię między nimi! Mróz w tej części przeszedł samego siebie pod tym względem. Nawet w niektórych romansach nie ma tak opisanego uczucia między bohaterami jak tu. Coś wspaniałego. Szkoda tylko, że w tej części jest mniej Chyłki niż w poprzednich. Niestety nie mogę powiedzieć Wam dlaczego.
Jedyną rzeczą do której mogę się doczepić (na szczęście w sensie pozytywnym) to zakończenie. Tak się nie robi! Nie można tak zakończyć książki. To jest wręcz okrutne, co zrobił autor! Dobrze, że już wyszła „Inwigilacja”, bo chyba umarłabym z niecierpliwości, gdybym musiała czekać na kolejną część. Muszę również przyznać, że każda kolejna książka tego cyklu jest lepsza od poprzedniej. Już pierwszą część, czyli „Kasację”, uznawałam za bardzo dobrą książkę. Ale to, jaki jest „Immunitet”, jak się kończy, przechodzi ludzkie pojęcie! Musicie koniecznie przeczytać!
Podsumowując, „Immunitet” to znakomita kontynuacja serii o Chyłce i Zordonie. Myślę, że to najlepsza książka całego cyklu. Fabuła wciąga i intryguje, a bohaterowie zaskakują swoim zachowaniem i rozśmieszają dialogami. Polecam!
Inne książki tego autora zrecenzowane przeze mnie:
Jedyna seria autora przy jakiej zostaje. Nigdy mnie nie zawodzi i z każdą częścią zostawia jeszcze większego kaca książkowego. :D
OdpowiedzUsuńMi niestety Immunitet z całej serii podobał sie najmniej, ale wyczekuję Inwigilacji bo zakończenie było mega
OdpowiedzUsuńJa dopiero jestem po drugiej części, ale już uwielbiam tę serię i ten duet, więc z chęcią przeczytam kolejne części :)
OdpowiedzUsuńJedynie "Behawiorysta" intrygował mnie swoją tematyką. Seria o Chyłce jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam Kasację, ale cała seria stoi na półce i czeka na swoją kolej! :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Ja ogólnie nie czytam kryminałów, raczej tłukę fantastykę, ale czasami lubię sięgnąć po coś innego i zaczęłam wczoraj "Ekspozycje" Mroza. Póki co nie jest źle :) Ta seria też brzmi fajnie, ale ciekawi mnie bardziej "Wotum nieufności" tego autora, bo jest promowane jako polskie "House of cards" a lubię ten serial :D
OdpowiedzUsuńSeria o Chyłce bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam już wszystkie dostępne części. Moim zdaniem "Immunitet" był całkiem niezły, szczególnie jeśli chodzi o końcówkę :) Za to "Inwigilacja" to petarda :)
OdpowiedzUsuń