Problemy towarzyszą nam od zawsze i na zawsze. Kłócimy się, krzyczymy, obrażamy... Przeżywamy zawody miłosne. Najgorzej jednak boli nas to, kiedy rani nas najbliższa osoba, której ufaliśmy bezgranicznie. W takiej sytuacji znajduje się bohater książki Od pierwszego wejrzenia Nicholasa Sparksa, która jest kontynuacją Prawdziwego cudu.
Jeremy Marsh dla miłości poświęcił wszystko. Dla swojej ukochanej porzucił prestiżową pracę jako dziennikarz w Nowym Jorku i przeniósł się do niewielkiego miasta w Karolinie Południowej - tętniącego życiem Boone Creek. Wraz ze swoją ukochaną - Lexie Darnell zamieszkał w starym domu. Jako zakochana para planują ślub i oczekują narodzin dziecka. Niestety sielanka nie trwa wiecznie, a Jeremy otrzymuje maila sugerujące zdradę ukochanej. Czy Lexie była wierna ukochanemu? A może zastępca szeryfa - Rodney Hopper, był kimś więcej niż przyjacielem? Powszechnie wiadomo, że zazdrość nie jest dobrym doradcą, a plotki w tak małej mieścinie bardzo szybko się rozchodzą.
~*~
Autor już od samego wprowadza do fabuły zagadkę i tajemnice. Sami nie wiemy co sądzić o Lexie. Ufać jej czy nie? Czy zdradziła czy nie? Sparks wysyła nam różne sygnały, abyśmy sami ocenili bohaterkę, jednak jest to bardzo trudne i musimy czekać aż się wszystko rozwiąże. Twórczość Sparksa to nie tylko znakomita fabuła, ale także bardzo dobra kreacja bohaterów. Są oni dopracowani, życiowi z lekką nutą słodyczy i ideału, co jest charakterystyczne dla autora. Tak samo jak lekki styl pisania, którym za każdym razem się zachwycam. W tej powieści nie czytałam, ale chłonęłam słowa, z ogromną dawką przyjemności. Od książki nie mogłam się oderwać, bo jak tu ją odłożyć, jak nie rozpocząć kolejnego rozdziału, kiedy dzieją się tam takie rzeczy, że nie możemy czekać?
To, czym się wyróżnia tę książkę spośród innych dostępnych, to przede wszystkim zakończenie. Genialne. Nie spodziewałam się, nigdy bym nie zgadła, jak ta książka się skończy. Krótko mówiąc zostałam wbita w fotel a raczej utopiona w morzu moich łez. Nie dało się nie płakać. Autor zdecydowanie gra nam na emocjach i perfidnie rozrywa nasze serce na kawałki.
Podsumowując, Od pierwszego wejrzenia to książka pełna emocji, o miłości i zaufaniu. Wstrząsa czytelnikiem do szpiku kości. Długo nie mogłam się po niej otrząsnąć i zacząć nową powieść. To po prostu piękna, "sparksowska" książka. Zdecydowanie polecam!
Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję księgarni internetowej:
Uwielbiam te emocje w książkach Sparksa. Kocham jego prozę.
OdpowiedzUsuńAch, ten Sparks. On zdecydowanie gra na emocjach - przekonałam się o tym już kilkakrotnie. ;) Muszę kiedyś sięgnąć po ten tytuł, bo jeszcze nie miałam okazji go przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Dopisuję sobie do listy zakupowej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W sumie to od tego autora przeczytałam może dwie, trzy książki... jakoś zawsze w bibliotece kieruję się w stronę thrillerów :)
OdpowiedzUsuńCzasami daję sobie na wstrzymanie z autorem, bo wiem, że jego rozległe opisy potrafią doprowadzić mnie do złości, aczkolwiek kiedyś zapewne nadrobię ten tom i poprzedni. ;]
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę, na razie mam co innego w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Może kiedyś sięgnę, na razie mam co innego w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Sparks to mój bezapelacyjny mistrz książkowy :) Każda jego książka jest dla mnie swoistym cudem, również ta :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Akurat tej książki Sparksa nie czytałam, ale chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńP.s nominowałam Ciebie do tagu! :)