Witajcie!
Ostatnio naszła mnie refleksja na temat tego, jak bardzo, z biegiem czasu, zmienił się mój gust czytelniczy. Dlatego też przygotowałam dla Was zestawienie 5 ulubionych książek, które czytałam będąc dzieckiem i nastolatką, czyli doooobre kilka lat temu. Nasuwa się jeden wniosek - byłam bardzo monotematyczna. Czytałam zazwyczaj serie, rzadko sięgałam po pojedyncze książki. Ale cóż, zapraszam niżej :)
Ania z Zielonego Wzgórza Lucy Maund Montgomery
Tej książki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Tego Rudelca zna każdy. A ja pokochałam ją w czwartej klasie szkoły podstawowej, kiedy to powieść ta była lekturą. Tak bardzo polubiłam się z Anią, że po przeczytaniu pierwszej części, sięgałam po kolejne. Ile ja łez wylałam wraz z główną bohaterką, ojej!
Kumpelki, randki Cathy Hopkins
Ta książka, a raczej cykl, jest znacznie mniej popularny. Składa się 11 części i opowiada o czterech przyjaciółkach, które radzą sobie z młodzieńczymi problemami. Uwielbiałam ten cykl i pamiętałam, że z niecierpliwością czekałam aż w końcu ktoś odda w bibliotece następne części. Czytałam te książki w gimnazjum i wręcz zarywałam dla nich noce!
Jeżycjada, Małgorzaty Musierowicz
Kolejny cykl, który zna chyba każdy. Ostatnio będąc w Poznaniu poszłam pod kamienicę, w której „mieszka” rodzina Borejków. Powróciły wspomnienia i znowu nabrałam chęci, aby sięgnąć po ten cykl, ale chyba nie znajdę dla niego czasu, a szkoda... Niestety nie przeczytałam także ostatnich, najnowszych książek. A może lepiej rzucić w kąt te wszystkie nowości i bestsellery i powrócić do czasów bycia nastolatką? Jeżycjada składa się z 21 części! Pierwsza z nich - Szósta klepka - została wydana w 1977 r., natomiast najnowsza - Feblik - w 2015.
Plotkara Cecily von Ziegesar
Gdy przeczytałam wszystkie części Jeżycjady i Ani z Zielonego Wzgórza nadeszła era Plotkary - serii już bardziej dojrzałej. Cykl ten również zna większość z Was, a jak nie, to może kojarzy chociaż serial, który, swoją drogą, również oglądałam dość niedawno i po raz kolejny zakochałam się w bohaterach. Plotkara kojarzy mi się z latem i kocem, bo to właśnie w taki sposób czytałam cały cykl.
Jesienna miłość Nicholas Sparks
Koniec gimnazjum i początek liceum to Sparks, Sparks i jeszcze raz Sparks. Zanim jednak zaczęłam czytać jego książki obejrzałam Szkołę uczuć i Pamiętnik nie wiedząc jeszcze, że to film na podstawie powieści. Dopiero po jakimś czasie znalazłam o tym informację w Internecie i zapragnęłam mieć Jesienną miłość. Moje marzenie spełniło się w szesnaste urodziny, kiedy to od koleżanek dostałam właśnie tę powieść. No i cóż... Kompletnie przepadłam w twórczości Sparksa i do dziś nic się w tej kwestii nie zmieniło.
A Wy co czytałyście będąc nastolatkami? Znacie wszystkie książki przedstawione przeze mnie? Koniecznie dajcie znać!
Miłej soboty,
Ania z zielonego wzgórza ! Nawet ostatnio ją czytałam :)
OdpowiedzUsuńAnia! :D Uwielbiałam :)
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
U mnie królowały nieco inne powieści, jednakże chętnie zaznajomiłabym się ponownie z "Anią z zielonego wzgórza", gdyż jakoś się za pierwszym razem nie potrafiłyśmy polubić..
OdpowiedzUsuńPamiętam, że zaczytywałam się w serie "Nie dla mamy, nie dla taty lecz dla każdej małolaty" :) Lubiłam też historie Siesickiej - Jezioro osobliwości, czy Zapałka na zakręcie :) I oczywiście Ania z Zielonego Wzgórza również :)
OdpowiedzUsuńOjej, jak ja mogłam zapomnieć o tej serii! Też ją czytałam :)
UsuńA ja jakoś zupełnie do Ani nie mogę się przekonać. Do dzisiaj pamiętam jak byłam chora i leżąc w łóżku z gorączką męczyłam się czytając Anię. Ja zawsze wolałam lektury dla chłopców - więc Wampiraci to seria moich młodzieńczych lat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mnie z młodzieńczych lat zapadł w pamięci "Tajemniczy ogród". To była moja pierwsza książka, którą przeczytałam w całości :D
OdpowiedzUsuńOdbiegając od tematu, to polecam wszystkim książkę "Światło, które utraciliśmy". Nic tak dawno mnie nie poruszyło.
Książki Musierowicz były i są jednymi z najważniejszych książek w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię Musierowicz. U mnie chyba kryminały Chmielewskiej były najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńAnia milion razy, Musierowicz średnio, Siesicka częściej :) i uwielbiałam "woalkę" :)
OdpowiedzUsuńZnani autorzy :D Musierowicz pamiętam z "Kłamczuchy" :D "Anie z Zielonego wzgórza" - nawet nie pamiętam czy czytałam. A Nicholosa Sparksa w tych latach nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJa kochałam "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów" :D No i ukochana Ania! <3
OdpowiedzUsuńO Ani z Zielonego Wzgórza i Jeżycjadzie mogłabym słowo w słowo napisać to samo.
OdpowiedzUsuńJesienną miłość przeczytałam, a aktor ze Szkoły uczuć baardzo przypomina moją licealną miłość