wtorek, 28 czerwca 2016

"Ugly love" Colleen Hoover


Książek o miłości jest tyle, ile grzybów po deszczu. Niektóre z nich niosą ze sobą oklepane i banalne historyjki, których każda z nas ma dosyć. Inne potrafią nas zmusić do refleksji nad życiem, a czasami nawet wywołują śmiech, albo wręcz przeciwnie  - łzę w oku. Jest również trzecia grupa książek - to te, które rozrywają serce na kawałki, które sprawiają, że paczka chusteczek to za mało. To są właśnie te książki, przy których się po prostu ryczy. Taka właśnie jest najnowsza powieść Colleen Hoover  pt. "Ugly love".

Tate to studentka, a zarazem początkująca pielęgniarka. Wprowadza się do mieszkania swojego brata - Corbina, który jest pilotem. Dziewczyna przed drzwiami znajduje pijanego mężczyznę, przez co z trudem dostaje się do środka. Dodatkowo okazuje się, że jest to przyjaciel Corbina i dziewczyna musi zaopiekować się pijakiem o imieniu Miles (również pilotem). Kim tak naprawdę jest  ten zamknięty w sobie chłopak? Dlaczego mało mówi i się nie uśmiecha? Jak na życie Tate i Milesa wpłynie nić pożądania, która się między nimi pojawia?


Akcja powieści dzieje się w dwóch wymiarach. Pierwszy z nich to teraźniejszość, w której Tate i Miles się poznają. Narratorem jest Tate. Ten wymiar nie jest dynamiczny, ale za to bogaty w emocje głównej bohaterki. Natomiast drugi wymiar toczy się 6 lat wcześniej, i w tym wypadku narratorem jest Miles. Tutaj wszystko toczy się już szybko i dynamicznie, i to właśnie z tych opowieści poznajemy tajemnicę Milesa oraz to, dlaczego jest taki, jaki jest - czyli nie chce kochać i być kochanym.

Autorka w specyficzny sposób kreuje bohaterów. Przeszłość Milesa i Kapitana znamy od podszewki, wiemy o nich wszystko. Natomiast o Corbinie i Tate z lektury dowiadujemy się niewiele. Nie poznajemy za dobrze rodziny, ani przyjaciół. Wiemy tylko tyle, że Tate robi magisterkę i pracuje jako pielęgniarka, natomiast Corbin jest pilotem - to wszystko.


Na początku książki dziwiłam się jak można żyć tak jak Miles - udawać kogoś innego, nie rozmawiać o przeszłości i nie kochać. Potępiałam również zachowanie głównej bohaterki, która na własne życzenie wpakowała się w chorą relację typu: seks bez zobowiązań. Natomiast pod koniec lektury tak się wszystko skomplikowało, że nie mogłam nie płakać. Przestałam potępiać, zaczęłam serdecznie współczuć. 

"Ugly love" to chyba najbardziej dojrzała i odważna powieść Colleen Hoover. Nie jest już to książka dla młodzieży, o pierwszej miłości. To mocna lektura z licznymi scenami seksu. Nie sposób tutaj nie wspomnieć o opisach, które wychodzą spod pióra Hoover. Są one piękne i realistyczne, a wspomniany seks może nie zawsze opisany w sposób delikatny i zmysłowy, ale nadal nie w taki, że podczas czytania ma się mdłości. Colleen Hoover jest mistrzynią detali. Opisuje każdy gest, nawet najmniejsze muśnięcie, każde słowo, każdy oddech... Po prostu wszystko! I to jeszcze w taki genialny sposób!

"Ugly love" to kolejna książka "na poziomie" tej autorki. Powieść seksowna, zmysłowa, a zarazem rozrywająca serce na kawałki. To książka, w której przeżywamy razem z bohaterem, całym naszym ciałem i duszą. Wszystkim! To powieść, w której od razu się zakochałam, od pierwszego wejrzenia, na zawsze. I polecam ją wszystkim, z całego mojego zmiażdżonego serduszka!



Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję księgarni:

BookMaster


15 komentarzy:

  1. Na pewno w te wakacje przeczytam tę książkę i mam wielką nadzieję, że przypadnie mi do gustu ;) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie czytałam tylko pierwszy tom 'Pułapki Uczuć' tej autorki, ale skoro tak polecasz Ugly Love, to chyba w niedalekiej przyszłości się za nią zabiorę ;)

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na recenzję 'Crescendo' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i książka bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne cytaty! :) Bardzo chcę przeczytać tą książkę i pewnie za niedługo to zrobię :P

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Hoover to ja zawsze mam ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna planuje zapoznać się z tą książką. Czuję, że jest warta mojego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że "Maybe someday" to historia, jaka rozwaliła moje serce na kawałki. Dlatego też pragnę sięgnąć po "Ugly love". Po Twojej recenzji tym bardziej - to mój must read na te wakacje.
    Pozdrawiam,
    Chaotyczna A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak książka jest jedną z najlepszych książek tego roku :) Hoover złamała mi serce...kolejny raz, ale zawsze wracam po więcej. pozdrawiam :)

    Kocham Czytać

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam ją z czystej ciekawości i nie nastawiałam się na nic więcej niż przy lekturze Greya, ale miło mnie autorka zaskoczyła i w ostatecznym rozrachunku ksiązka mi się bardzo podobała


    Zapraszam do siebie
    https://toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie tez się podobała, sam pomysł na fabułę był świetny jednak nie przebija w moim wrażeniu Maybe someday, o nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdążyłam się już przekonać, że Colleen Hoover ma niezwykły talent do kreowania ciekawych postaci i igrania z uczuciami czytelnika. Bardzo chętnie sięgnę i po tę książkę - na pewno się nie zawiodę!
    Serdecznie zapraszam do siebie: http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Obawiam się, że to nie dla mnie... ALe jestem przekorna i lubię mieć własne zdanie, więc pewnie tę autorkę też wypróbuję. Tyle wokół achów i ochów, że sprawdzę to na własnej skórze. Tylko kiedy znajdę na to czas?!

    PS. Robisz ŚWIETNE zdjęcia, a przy tym podoba mi się szata graficzna bloga - ten brzoskwiniowo-różowy kolor bardzo cieszy oko. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! :) bardzo miło mi to czytać :)

      Usuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)