niedziela, 24 stycznia 2016

"Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins




„Nie ma dnia, żeby mi go nie brakowało. Bardziej niż kogokolwiek innego. Jest wielką dziurą w moim życiu, dziurą w duszy.”



Zdecydowałam się przeczytać tę książkę z racji wielkiego szumu, jaki spowodowała: opinia Kinga na okładce, plany ekranizacji, no i miano bestsellera. Z tego powodu podchodziłam do książki dość sceptycznie. Pomimo tego… rozczarowałam się. Książka okazała się dobra, ale niestety przereklamowana.



Na pewno każdy z nas obserwował ludzi przejeżdżając samochodem, autobusem czy pociągiem. Nawet wyglądając przez okno przyglądamy się przechodniom. Taki też zwyczaj miała Rachel – pokrzywdzona przez los kobieta, rozwódka, alkoholiczka. Codziennie dojeżdżając do pracy pociągiem, obserwowała osoby w okolicy jej byłego domu. Szczególnie upatrzyła sobie pewne małżeństwo, wyobrażała sobie kim są, gdzie pracują, nadała im nawet imiona: Jess i Jason. Według Rachel, mają oni wszystko, czego w życiu potrzeba – są szczęśliwi, młodzi, piękni i zakochani. Myślenie o innych pomaga jej w zapomnieniu o problemach, o tym, że przez jej alkoholizm mąż ją opuścił, poszedł do innej kobiety i z małą córeczką tworzą szczęśliwą rodzinę. Rachel niestety nie potrafi się po tym zebrać. Nadal pije, kłamie, w dodatku jest natrętna w stosunku do byłego męża i jego nowej rodziny, naprzykrza im się, sieje postrach. Jej zachowanie jest wręcz obsesyjne. W pewnych, niezbyt pozytywnych okolicznościach, Rachel oraz nazywany przez nią Jason poznają się. Wraz z żoną stają się częścią życia głównej bohaterki, która przestaje być tylko dziewczyną z pociągu. Zobaczyła coś, czego zobaczyć nie powinna. A może jednak zmęczony wzrok płata jej figle?




Początkowo nie potrafiłam zrozumieć książki. Wszystko było jak dla mnie zbyt chaotyczne, tajemnice i kłamstwa Rachel oraz "skaczące" daty na początku rozdziału sprawiały, że wszystko mi się mieszało, i nie wiedziałam „co było po czym”. Naprawdę bardzo mi przeszkadzało podzielenie rozdziałów na Rano i Wieczorem. Nie było w historii żadnej ciągłości.

Pomimo tego, że wątek kryminalny został w książce dobrze poprowadzony  - nie zachwyciłam się. Owszem, było napięcie, zwroty akcji, niebezpieczeństwo, ale pomimo tego ja bez problemu mogłam odłożyć czytnik i iść spać. Należy również wspomnieć, że końcówka książki jest zbyt skromnie rozbudowana. Mam na myśli to, że wszystko za szybko się rozgrało. Takie trach i koniec.

Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to książka jest dobrze napisana, prostym, lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko. Brakuje jednak trzymania w napięciu, poczucia, że dla takiej książki warto zarwać noc.

„Dziewczyna z pociągu” skupia się w pewnym stopniu na problemie alkoholowym. Z książki możemy się dowiedzieć jak takim osobom jest trudno wyjść z nałogu, jakimi zakłamanymi osobami się stają. Poznajemy także myślenie takiej osoby, gdy walczy sama ze sobą, aby nie sięgnąć po kolejny kieliszek.

Podsumowując, „Dziewczyna z pociągu” to dobry kryminał, thriller psychologiczny, ale uważam, że to całe zamieszanie wokół tej pozycji jest niepotrzebne. Czytelnik podczas lektury siedzi jak na szpilkach, niecierpliwie czeka na efekt wow, przez który King zarwał noc i... się nie doczeka. Polecam osobom, które nie mają wygórowanych oczekiwań co do kryminału.



Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron:328
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Moja ocena:6/10




                         

   

19 komentarzy:

  1. Czyli jednak nie ma aż takiego szału? Cóż, przeczytam ją z ciekawością, ale w tym momencie nieco zmieniłam swoje nastawienie. Na pewno nie będę spodziewać się arcydzieła, a dokładnie w ten sposób wielu ludzi opisuje "dziewczynę z pociągu".
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem właśnie jakoś na 100 stronie i nie rozumiem, czemu King nie spał w nocy przez tę książkę... Serio... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku miałam wielką ochotę przeczytać tę książkę, a jednak stonowane recenzje mój zapał osłabiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pomimo różnych recenzji zdecydowałam przekonać się na własne skórze :)

      Usuń
  4. Jakiś czas temu rzuciła mi się w oczy ta książka i mam zamiar ją poznać. Szkoda tylko, że Ciebie zbytnio nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie tego się obawiam w przypadku tej książki, rozczarowania z powodu nadmiaru reklam... Może kiedyś się na nią zdecyduję, ale nie w najbliższym czasie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze z jednej strony mam na nią ochotę a z drugiej/? ehhh szkoda nerwów ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej chyba przekonać się samemu i wyrobić swoje zdanie :)

      Usuń
  7. Podoba mi się sam pomysł, gdy nagle codzienność obcych ludzi wkracza do naszego świata, ale szkoda, że książka nie dostarcza tyle napięcia, ile chciałby czytelnik ;) Kiedyś z ciekawości pewnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, pomysł na fabułę bardzo dobry, ale jednak czegoś brakuje. Też przeczytałam z ciekawości :)

      Usuń
  8. Początek książki jest ważny, a tutaj wizę, że ten początek jest nieco niedopracowany. Ogólna ocena jest całkiem dobra :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się - książka jest niezła, ale szum wokół niej jest zdecydowanie przesadzony.
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ,,Czytelnik podczas lektury siedzi jak na szpilkach, niecierpliwie czeka na efekt wow, przez który King zarwał noc i... się nie doczeka." hahahaha to prawda :D ja też czekałam! Jestem tego samego zdania - za dużo szumu. Niesamowity thriller to np. ,,Milczenie owiec" Harrisa - to dopiero trzymająca w napięciu książka. Ta jest po prostu dobra.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)