"Dotrzymana obietnica" to historia spisana przez Jill Anderson poruszająca bardzo trudny temat. Sama pani Anderson stanęła przed sądem oskarżona o zabójstwo męża
- Paula Andersona. Przez wiele lat mężczyzna cierpiał na zespół
chronicznego zmęczenia oraz zapalenie mózgowo - rdzeniowe. Choroby te
były przyczyną licznych prób samobójstw Paula, na szczęście
nieudanych. Niestety pewnego dnia wykorzystując nieobecność żony,
postanowił wreszcie skończyć ze swoim życiem na dobre i wziął śmiertelną dawkę leków. Jill powróciwszy do domu usłyszała: "tym razem wziąłem dosyć" a także prośbę, aby nie wzywała pomocy. Choć z ciężkim sercem kobieta zgodziła się.
Zrozpaczona prośbą męża i swoim zachowaniem wyzwoliła męża z cierpienia
i pozwoliła mu odejść. Czy postąpiła słusznie?Wydaje mi się, że książka
zmusza do refleksji i zadania sobie pytania: "Co ja zrobiłabym na jej
miejscu?"
W książce przeplatają się trzy scenerie.
Pierwsza to stenogramy przesłuchań Jill, wielokrotne i męczące dla
kobiety. Druga sceneria to opisy wczesnych i szczęśliwych lat związku
małżeństwa, również tych sprzed choroby, na którą medycyna nie zna
lekarstwa, a rodzina nie wierzy w jej istnienie. Trzecia sceneria do
mowy końcowe oskarżyciela i obrońcy w czasie rozprawy sądowej.
"Dotrzymana obietnica" to wstrząsająca opowieść o nadzwyczajnej emocjonalnej wędrówce, opowieść, która porusza i przeraża.
Jest to historia życiowa i do bólu prawdziwa, bo niestety takie
przypadki chodzą po ludziach. Nie potrafimy patrzeć na cierpienie
bliskich, czujemy się bezradni, kiedy nie potrafimy im pomóc. A to boli
jeszcze bardziej.
Muszę przyznać szczerze, że przy książce trochę się męczyłam i nie byłam bardzo zaangażowana w czytanie.
Nie było to spowodowane samą fabułą, bo historia bardzo mnie wzruszyła,
ale sposobem napisania. Przesłuchania była strasznie nudne, co chwila
powtarzające się pytania i odpowiedzi, generalnie miałam wrażenie, że
czytam to samo, takie kopiuj - wklej, być może na zapchanie stron? Nudne
były również opisy dotyczące przeszłości małżeństwa - nic nie wnosiły
do fabuły. Przyznam się, że czasami moja rodzina usłyszała: "Jak mnie ta książka wkurza!". Wydaje mi się, że to zdanie mówi wszystko.
Na plus zasługuje fakt, że autorka w bardzo dobry sposób opisała chorobę męża,
dzięki czemu możemy się o niej więcej dowiedzieć. Możemy przeczytać o
tym, jak postępuje choroba, jakie są objawy a także o tym, jak z dnia na
dzień, chora osoba uzależnia się od drugiej osoby i bez jej pomocy nie
potrafi żyć. Książka pokazuje również jak bardzo przy tej chorobie jest potrzebne wsparcie rodziny, czego zabrakło w rodzinie Anderson.
Autorka w swojej książce pokazała, jak trudne jest życie z osobą chorą na zespół chronicznego zmęczenia.
Z jednej strony, chcemy aby choroba osoba żyła jak najdłużej, ale z
drugiej nie możemy patrzeć na jej cierpienie i na swoją bezradność. Sama
nie wiem jak zachowałabym się w takiej sytuacji, dlatego nie oceniam
zachowania Jill. Jestem pewna, że ta decyzja nie była dla niej łatwa...
Podsumowując, "Dotrzymana obietnica" to dobra książka, poruszająca trudny, życiowy temat, nie tylko ze względu na jego autentyczność. To książka o oddaniu i miłości jednak nie jest to wyciskacz łez. Można by ją nazwać cudowną i wspaniałą, ale styl napisania pozostawia wiele do życzenia.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: Literatura faktu
Liczba stron: 428
Moja ocena: 7/10
Uwielbiam takie książki! Już od jakiegoś czasu przyglądam się jej bliżej i teraz niezaprzeczalnie muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Szkoda. Książki z tej serii to raczej takie perełki, które zmuszają do wielu refleksji. Jeśli jeszcze nie czytałaś to polecam Słowa Pamięci :)
OdpowiedzUsuńSam temat jest ciekawy. Szkoda tylko, że jednak ma tyle mankamentów.
OdpowiedzUsuńFabuła ma w sobie ogromny potencjał, szkoda, że taki styl niefortunny- mimo to przeczytam jak spotkam.
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Oh, tak długo nic o niej nie słyszałam. :(
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że jak pojadę do biblioteki, to ona będzie i będę mogła ją przeczytać. ;)
Z tego co piszesz - nie jest to książka lekka ale z pewnością znajdzie swoich zwolenników :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem fajnie :D
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno się skusze :D