"Przeżywaj każdy dzień, jakby to był ostatni
dzień twojego życia" - to często używany frazes, ale kto ma na to
energię? A jeśli akurat pada albo złapałeś przeziębienie? To nie jest
zbyt praktyczne. Znacznie lepiej próbować być dobrym, odważnym i
przebojowym, tak żeby coś po tobie zostało."
Dzisiaj na tapecie recenzja iście miłosnej powieści a mianowicie "Jeden dzień" David'a Nicholls'a, na podstawie której powstał film o tym samym tytule. Przyznam się, że w pewnym sensie popełniłam karygodny błąd - obejrzałam film przed przeczytaniem książki. Na szczęście nic z filmu nie pamiętałam, dzięki czemu spędzenie czasu przy tej lekturze było bardzo przyjemne i relaksujące po sesji.
Emma i Dex to para znajomych różniących się od siebie pod każdym względem. Jedynie co ich łączy to chęć spełnienia swoich marzeń - ona chce być pisarką a on chce odnieść sukces w telewizji. Poznali się po ceremonii zakończenia studiów. Emma to zakompleksiona kobieta, która musi ciężko pracować, aby coś osiągnąć. Szuka prawdziwej miłości, aż po grób. To pretensjonalna, drażliwa dziewczyna, użalająca się nad sobą, krytyczna wobec siebie, a do kolekcji brakuje jej jedynie tak bardzo ważnej pewności siebie. Natomiast Dex to egocetryczny, zarozumiały i bardzo pewny siebie mężczyzna, dla którego liczy się tylko seks, alkohol, narkotyki i dobra zabawa. Odpowiada mu takie beztroskie życie i można powiedzieć, że jest z siebie dumny, bo ma wszystko o czym marzy.
Akcja powieści toczy się przez 19 lat - od roku 1988 do 2007. Z bohaterami spotykamy się każdego roku, tego samego dnia a mianowicie 15 lipca (co według mnie jest bardzo fajnym i oryginalnym pomysłem). Z roku na rok możemy zobaczyć jak zmieniają się bohaterowie, jakie mają problemy. Wspierają się nawzajem, raz mocniej raz słabiej, ale zawsze pozostają sobie bliscy, a niektóre wydarzenia są testem dla ich przyjaźni.
"Jeden dzień" to powieść pełna miłości, smutku, emocji, a także śmiechu. Nie raz przyłapałam się na chichraniu. Ponadto można nazwać tą książkę wyciskaczem łez, chociaż przyznam się szczerze, że w tym wypadku mnie to nie dotyczyło - udało mi się nie płakać, co oznacza, że czegoś mi w tej książce brakowało.
"Jeden dzień" to powieść o poszukiwaniu siebie. Autor bardzo zgrabnie pokazał to, jak człowiek zmienia się wraz z wiekiem, jak zmieniają się jego priorytety, jak wraz z kolejnym rokiem na karku zmienia się spojrzenie na świat, na otaczającą rzeczywistość.
To nie jest banalna historyjka o szarej myszce i przystojniaku. To powieść do bólu prawdziwa. Nic nie jest przesłodzone. To prawdziwe życie, prawdziwe problemy!
Jestem pod wrażeniem dialogów jakie stworzył autor - bardzo zabawne, inteligentne i błyskotliwe. Nie sposób się nie śmiać.
Powieść jest bardzo dobrze napisana, bardzo prostym dowcipnym językiem, dzięki czemu strony znikają w mgnieniu oka. Warto również wspomnieć, że książka strasznie wciąga i wpadłam w pułapkę pt. "jeszcze jeden rozdział". Naprawdę, trudno jest się uwolnić od tej książki. Długie opisy nie nudzą, wręcz przeciwnie - dzięki nim bardziej poznajemy bohaterów, podzielamy z nimi radość, złość i zdenerwowanie.
Co mnie jeszcze skłoniło do myślenia nad tą książką? Sposób, w jaki autor przedstawił nam bardzo ważne wydarzenie w życiu bohaterów, wydarzenie, które stanowi punkt kulminacyjny w powieści. David Nicholls o tak bardzo ważnej sprawie poinformował czytelników JEDNYM zdaniem! Rzucił kilkoma słowami, jakby one nic nie znaczyły w fabule. Po przeczytaniu tego zdania nie wiedziałam co o tym sądzić. To jakaś pomyłka? Nie, skąd...
Podsumowując, "Jeden dzień" to rewelacyjna powieść o miłości i przyjaźni. Bardzo wciągająca i wzruszająca, a także zabawna. Fabuła toczy się bardzo dynamicznie, na tyle szybko, że się nie nudzimy ale też nadążamy. To lekka powieść, zmuszająca do refleksji i z pewnością na długo pozostanie w pamięci.
Przez kilkaset stron wyczekiwałam aż Emma i Dex będą razem. Czy się doczekałam? Przeczytajcie! Zdecydowanie polecam.
Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron: 443
Kategoria: Literatura współczesna
Moja ocena: 8/10
Czytałam, książka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałyśmy o tej książce, ale z chęcią sięgniemy :)
OdpowiedzUsuńA później obejrzymy film :D
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
dawno temu oglądałam film i szybko zdobył moje serce :) kompletnie zapomniałam o tej książce - a mam ją w planach od bardzo dawna :) cieszę się, że ta pozycja tak bardzo przypadła Ci do gustu. Wprost nie mogę się doczekać, aż wpadnie w moje łapki :3 http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękna książka :) Niezwykle miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, ale oglądałam film i jakoś tak nie śpiesznie mi do niej. Myślę że na wakacje na plażę bedzie dobra :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/?m=0
Planuję niebawem poznać i książkę i film :)
OdpowiedzUsuńCzytając "dobry początek" sięgnęłam po film "jedzen dzień" i zanudziłam się na śmierć. Nawet już nie pamiętam o czym to było ;p Książka też mnie rozczarowała więc nie chcę mieć z tym autorem nic wspólnego ;p
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://z-milosci-do-ksiazek.blogspot.com/
Zastanawiałam się kiedyś na tym tytułem, po Twojej recenzji ponownie nabrałam ochoty na lekturę.
OdpowiedzUsuńKsiążka już od dawna czeka na swoją kolej na mojej półce. Czuję, że mnie urzeknie.
OdpowiedzUsuńAni książki ani filmu nie znam ale oczywiście to zmienię :)
OdpowiedzUsuńChętnie dam się namówić na lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńZawzięcie czytam twoja recenzję i patrze na zdjęcia a ta książka leży u mnie na półce kupiona jakiś odległy czas temu za chyba 10 zł teraz to i ja muszę ją przeczytać bo zapowiada sie fajna przygoda a ja myślałam, że to jakiś "gniot"
OdpowiedzUsuńwidzialam ja na polkach ale nie sadzilam ze moze tak wciagnac :D
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale mam ją na swojej półce. Okładałam za to ekranizację, która bardzo mnie poruszyła, zwłaszcza zakończenie.
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej liście do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńPiękna historia. Czytałam już jakiś czas temu. Jednego, czego mi brakowało to tej filmowej okładki - bo ja mam książkę z tą zwykłą, a ta druga podoba mi się bardziej. Ale to przecież mały szczegół i nie wpływa na ocenę ;)
OdpowiedzUsuńTo piękna historia, ostatnio oglądałam film i uwielbiam Anne w roli Emmy :).
OdpowiedzUsuńNie jestem do niej przekonana, wszystko przez film, który okazał się dla mnie.. nijaki, albo nawet gorzej. Twoja słowa wskazują na to, że powieść ta naprawdę jest piękna, ale o filmie również słyszałam wiele dobrego po czym okazał się klapą :/
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Może kiedyś przeczytam :) Myślę, że by mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkomania
Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńTa książka czeka już od dawna na mojej półce, ale boję się... po nią sięgnąć. Obejrzałam film, znam zakończenie, ryczałam po jego obejrzeniu.... Książka trafiła do mnie już niestety po tym fakcie :( Mam nadzieję, że w końcu uda mi się przemóc i sięgnąć po powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Nie czytałam, ale polecę siostrze. Powinna jej się spodobać.
OdpowiedzUsuńWow, nigdy nie czytałam książki, której akcja toczy się przez tyle lat. Myślę, że przeczytam z ciekawości :) A, i piękne wydanie książki posiadasz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/
Jest to książka, które wielokrotnie widziałam w bibliotece jednak i po Twojej recenzji jakoś nie mogę się do niej przekonać. ;/
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, w sumie mam w planach od dawna!
OdpowiedzUsuńDla mnie również książka była warta przeczytania i uważam, że można z niej coś wynieść. Po więcej zapraszam: http://zoltoiniebiesko.bloog.pl/id,355961564,title,Jeden-dzien,index.html
OdpowiedzUsuńOglądałam ekranizację i z pewnością przeczytam książkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń