Witajcie :)
Ten post jest przełomem na moim blogu, gdyż otwiera on cykl: "Temat w 5 smakach" Posty dotyczące tego cyklu, będą pojawiać się co jakiś czas, być może raz na dwa tygodnie.
Jak sama nazwa wskazuje, opinii na dany temat będzie zawsze 5. Pierwszy podjęty przeze mnie temat to ulubione książkowe pary. Dlatego też napisałam do 5 blogerek z zapytaniem: "Jaka jest Twoja ulubiona książkowa para". Oto, jakie otrzymałam odpowiedzi:
Cóż moja ulubiona
książkowa para to Andrew i Camryn z cudownej powieści J.A. Redmerski - "Na
krawędzi nigdy". Pokazali czym jest prawdziwa miłość, łącząca dwoje ludzi,
którzy spotykają się w dość nietypowy sposób. Ale i siłę tegoż uczucia
niezależnie od sytuacji w jakiej się znaleźli. Dwoje młodych, poturbowanych
przez życie, ale pełnych nadziei na lepsze jutro ludzi, którzy odmienili moje
życie i odmieniają je nadal. Za co ich pokochałam? Za szczerość i przede
wszystkim za podejście do życia. Mimo iż jest ciężko każdego dnia walczą by
stać się takimi jakimi w głębi duszy są.
Co do pary: Są to Leo
i Kalipso z Olimpijskich Herosów. Uwielbiam tą parę, bo pokazują, jak ważna
może stać się dla nas osoba, która pojawia się w naszym życiu totalnie
przypadkiem. Ich relacja zaczyna się od chłodnego dystansu i aż do końca wcale
wprost nie jest powiedziane, że będą razem. Ale obietnica, którą Leo złożył
Kalipso i to, jak ryzykując życie jej dotrzymał jest cudowne, genialne <3
Spieszę więc z
odpowiedzią - z tym, że zastrzegam, że to nie jest stały, wyryty w kamieniu
osąd, który nie może ulec zmianie.
Kerovan i Joisan (cykl o Gryfie Andre Norton)
Lubię w tej parze to, że mieli okazję testować swoje uczucie. Ich związek nie był tylko namiętnością, ale także głęboką więzią między partnerami mającymi podobne cele. Każde z nich chciało chronić to drugie, nawet za cenę swojego szczęścia. Potrafili się razem śmiać i płakać, uczyć się od siebie i polegać jedno na drugim. Ich wzajemne zaufanie i świadomość, że razem dadzą radę osiągnąć zamierone cele zawsze mnie podnosi na duchu.
Kerovan i Joisan (cykl o Gryfie Andre Norton)
Lubię w tej parze to, że mieli okazję testować swoje uczucie. Ich związek nie był tylko namiętnością, ale także głęboką więzią między partnerami mającymi podobne cele. Każde z nich chciało chronić to drugie, nawet za cenę swojego szczęścia. Potrafili się razem śmiać i płakać, uczyć się od siebie i polegać jedno na drugim. Ich wzajemne zaufanie i świadomość, że razem dadzą radę osiągnąć zamierone cele zawsze mnie podnosi na duchu.
Wahałam się nad odpowiedzią, ale wybór ostatecznie
padł na Florentino Arizę oraz Ferminę Dazę z powieści „Miłość w czasach
zarazy”. Chociaż tę dwójkę niełatwo jest nazwać zwykłą parą, to jednak uczucie,
jakie wykreował między nimi Gabriel García Márquez, utwierdziło mnie w
przekonaniu, że prawdziwa miłość potrafi przetrwać lata. Autor wplótł w życie
bohaterów niesamowitą dawkę silnego uczucia, które kiełkowało od młodzieńczego
zauroczenia, poprzez małżeństwo z rozsądku i chwilowe żądze, aż do chwili, w
której miłość dojrzewa i wychodzi z ukrycia. Ponad półwieczne oczekiwanie
Florentina potwierdza, że prawdziwe uczucie jest bardzo głęboko i nie można
wyrzucić go z serca od tak. Ogromna wytrwałość bohatera uświadomiła mi, że
miłości nie da się oszukać, a wszelkie przeszkody tkwią w nas samych. Silna
wola i chęć ich przetrwania są tylko świadectwem prawdziwości uczucia, jakie
kryje się w sercu.
5. Książkowa czarno_biała em
Ulubiona książkowa para to bez wątpienia Rylee i
Colton z trylogii " Driven" K. Bromberg. Bardzo lubię czytać pikantną
literaturę i nie mam zamiaru się tego wstydzić :) Dlaczego oni ? Ponieważ przy
tej dwójce potwierdza się zasada albo ich kochasz albo nie nadziwisz. Dla mnie
wiedzą co czują - czyli namiętność i kłótnia to ich drugie imiona. Co zbudują
to zburzą, ale idą dalej. Kochają dzieci i są zdolni dla nich poświęcić samych
siebie dla nich pojęcie bycia razem to tor wyścigowy, który trzeba brać szerokim
łukiem. Taka jest moja ulubiona para pełna namiętności, wrzasków i poklasków :)
Fizyczność ich łączy a słowa ich dzielą czyż nie są dziwni? Są ale mi to wcale
nie przeszkadza.
Moja opinia:
Bardzo długo się nad zastanawiałam i doszłam do wniosku, że nie mam ulubionej pary, jednak bardzo polubiłam Sidney i Ridge'a z Maybe someday. Od samego początku im kibicowałam, pomimo tego, że szkoda mi było dziewczyny Ridge'a. Lubię w nich to, w jaki sposób połączyła ich nić porozumienia, jak się zaprzyjaźniali i stali się sobie bliscy. Podziwiam ich za to, że walczyli ze swoimi pokusami i emocjami, aby nikogo nie skrzywdzić - wszystko może kiedyś...
A jaka jest Wasza ulubiona książkowa para? Piszcie w komentarzach :)
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję powyższym osobom za pomoc! :)
A jeśli ktoś chciałby mi pomóc w następnym poście (lub postach) tego cyklu, proszę o komentarz :)
U mnie zdecydowanie ulubieńcami są Ana i Grey :) / M.
OdpowiedzUsuńCiekawy cykl. Będziemy polować na Twój następny post :)
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Także bardzo polubiłam Sidney i Ridge'a, jednak jako ulubioną książkową parę chyba wskazałabym bohaterów "Hopeless", czyli Sky i Holdera.
OdpowiedzUsuńW ogóle bardzo podoba mi się Twój pomysł na ten cykl, świetna inicjatywa i jeśli nie miałabyś nic przeciwko to jestem chętna do pomocy przy następnym poście :)
Dziękuję, to w takim razie napiszę do Ciebie za jakiś czas :)
UsuńCieszę się, że mogłam Ci pomóc tworzyć te cudowną serię <3
OdpowiedzUsuńTak żadnej pary nie znam! ;D
Ale Sidney i Ridge byli cudowną parą, choć jego dziewczyny faktycznie szkoda :(
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Żadnej z tych par nie znam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za zaproszenie i możliwość wzięcia udziału w tym projekcie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com
Moja ulubiona książkowa para to: Ania i Gilbert z ,,Ani z Zielonego Wzgórza" :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wyszło całkiem ciekawe i różnorodne zestawienie. Bardzo dziękuję za możliwość wypowiedzi w pierwszej odsłonie nowego cyklu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę i myślę, dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że lubię parę głównych bohaterów z "Akademii wampirów"! Ale zupełnie nie pamiętam, jak brzmiały ich imiona :D
OdpowiedzUsuńNikogo nie znam :( oj muszę nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu przeczytać "Maybe someday". ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**
Koniecznie! To zdecydowanie MUST READ!
UsuńDriven brzmi ciekawie... :D poczytam jeszcze o tej trylogii ;)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście jestem chętna zawsze do pomocy ;)
To wspaniale! Przy najbliższej okazji napiszę do Ciebie :)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńMoje ulubione książkowe pary to: Tris i Tobias, Jamie i Landon, Patch i Nora oraz Clary i Jace :p Pewnie by się jakieś inne znalazły, ale akurat te wpadły mi do głowy jako pierwsze :)
OdpowiedzUsuń