środa, 20 lipca 2016

"Klub Mefista" Tess Gerritsen


"Klub Mefista" to już 6 część z cyklu książek o losach detektyw Rizzoli i doktor Isles. Muszę przyznać, że ta książka jest inna od poprzednich - nie trzyma tak bardzo w napięciu, podejmuje tematykę satanizmu, która jeszcze nigdzie nie była wykorzystywana, co sprawia, że książka jest naprawdę oryginalna i... dobra bo Ci co czytają książki Tess Gerritsen wiedzą, że w świecie tej autorki możliwe są nawet najstraszniejsze scenariusze.

 Detektyw Rizzoli i doktor Isles nawet świąt Bożego Narodzenia nie mogą spędzić w spokoju. Kobiety są wezwane na miejsce wyjątkowo krwawej zbrodni. Dodatkowo zauważalne są okultystyczne symbole narysowane kredą i krwią ofiary, co kieruje uwagę Rizzoli i Isles nie tylko na Fundację Mefista - stowarzyszenie ezoteryków, które od lat działa w Bostonie, ale także na psychiatrę Joyce O'Donnell. W Beacon Hill, w ekskluzywnej rezydencji, prowadzone są badania nad złem - jego naukowym wytłumaczeniem oraz możliwością przybierania fizycznej postaci. Psychiatra wypiera się związków z morderstwem, jednak niedługo po pierwszy zabójstwie na progu rezydencji pojawia się kolejne okaleczone ciało... Śledztwo jest naprawdę niepokojące i nietypowe. Maura i Jane muszę odbyć podróż do samego serca zła po to, aby odnaleźć przeciwnika groźniejszego niż wszyscy, z którymi dotychczas walczyły. 


W książce można wyodrębnić trzy historie. Pierwsza to krwawe zabójstwa i śledztwa. Druga to historia chłopca, który stracił ojca. Natomiast trzecia to historia młodej dziewczyny - Lily, której życiem jest ucieczka. Z niecierpliwością czekałam aż te trzy wątki się połączą, choć wszystkie trzy były równie interesujące.

"Klub Mefista", jak wskazuje powyższy cytat, jest kryminałem bardzo krwawym i przerażającym. Bo jak tu nie mieć gęsiej skórki, kiedy na miejscu zbrodni znajduje się poćwiartkowane ciało, każda  kończyna leży w innym miejscu, natomiast głowa na środku stołu? Brrr... 

Jak już wspomniałam, ta część znacznie różni się od pozostałych. Nie czytałam jej z wypiekami na twarzy pomimo tego, że historia jest naprawdę ciekawa. Znajdziemy w niej również mniej medycznych spraw, mniej opisów sekcji zwłok. Natomiast ta część jest bogata w temat satanizmu, okultystycznych symboli, ale także w rozwój przyjaźni Rizzoli i Isles oraz w aspekty ich życia prywatnego. 

Podsumowując, "Klub Mefista" to bardzo dobry kryminał, który różni się od poprzednich części cyklu. Jednak trzeba przyznać, że podobnie jak poprzednie, czyta się go szybko i bezproblemowo, z dużą ciekawością i zaangażowaniem. Zdecydowanie polecam! 



14 komentarzy:

  1. Tej autorki ostatnio czytałam ,,Ciało" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie czytam kryminałów, więc raczej nie sięgnę...
    Kochana, bardzo podobała mi się twoja recenzja i oby więcej takich ;)

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Drugi tom lepszy niż pierwszy? Dziedzictwo - C. J. Daugherty - recenzja' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam sobie, że jak tylko przeczytam książki Cartera zabieram się za Tess Gerristen:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawo krwi nie okazało się super fajne, ale wypożyczyłam ostatnio w bibliotece inną jej książkę i mam nadzieję, że się nie zawiodę. ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. W Klubie Mefista sporo jest dr Isles, i jest ona drastycznie różna od tej z serialu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach ten serial. Warto się za niego zabierać? :)

      Usuń
  6. Do Tess Gerritsen nie trzeba mnie długo przekonywać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koooooooocham Tess, każdą jej książkę <3
    Serialu niestety/stety nie oglądałam, pamiętam, że kiedyś jednym z moich ulubionych był "Bones", uwielbiałam go i do dziś w zasadzie lubię i polecić mogę :D
    Pozdrawiam cieplutko :)
    kasi-recenzje-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic tej autorki :P ale nawet mam ochotę! :)
    Pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno nie znam tej książki :) może i sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię kryminały a jeszcze nie miałam przyjemności zetknąć się z twórczością tej autorki. Nie wiem, czy tak krwawe opisy przypadną mi do gustu... wolę klasykę gatunku, niemniej czasem nawet bardzo drastyczne sceny opisane z klasą mogą być ciekawe. Chętnie się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie, temat satanizmu dość rzadko poruszany jest w kryminałach, przynajmniej ja się nigdy na niego nie natknęłam. Mogłabym się więc skusić na książkę, tym bardziej, że na twórczość Tess już dość długo poluję. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O, jestem nawet ciekawa tej książki, tym bardziej, że troszkę interesuję się tematyką satanizmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię do POKEMON GO BOOK TAG! :)
    http://modnaksiazka.blogspot.com/2016/07/na-tropie-wirtualnych-stworow-pokemon.html

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)