niedziela, 2 września 2018

„W naszym domu” Jodi Picoult

Jacob Hunt jest nastoletnim chłopcem, cierpiącym na zespół Aspergera, czyli łagodną postać autyzmu. Nie potrafi wyrażać swoich myśli, ani uczuć, ma również trudności z czytaniem sygnałów społecznych. Na pierwszy rzut oka wydaje się być normalnym, elokwentnym chłopcem, o ponad przeciętnym poziomie inteligencji. Jednak tak naprawdę każde, nawet najmniejsze odstępstwo od przyjętej rutyny, wytrąca go z równowagi - chłopiec wpada w furię. Osoby z zespołem Aspergera bardzo często mają również obsesję na punkcie konkretnej dziedziny. W przypadku Jacoba jest to analiza kryminalistyczna. Chłopiec pojawia się w miejscach, gdzie prowadzone jest śledztwo, pomaga policjantom, podsuwa im rozwiązania. Dlatego też gdy prywatna instruktorka umiejętności społecznych Jacoba zostaje zamordowana, to właśnie chłopiec staje się obiektem zainteresowania detektywów. Wszystkie cechy zespołu Aspergera, takie jak unikanie kontaktu wzrokowego, dystans fizyczny, działają na niekorzyść Hunta, co skutkuje oskarżeniem go o morderstwo. 



„W naszym domu” to trzecia książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Poprzednie powieści bardzo mi się podobały i z lektury powyższej również jestem bardzo zadowolona. Łączy je natomiast jeden mankament. Moim zdaniem książki te są bardzo rozwleczone. Kilka razy miałam wrażenie, że fabuła od kilkudziesięciu stron stoi w miejscu, nic się nie dzieje. W powieści jest wiele wątków, dialogów, sytuacji, z których bez problemu można by zrezygnować, a książka nadal by na niczym nie straciła. Przez takie niepotrzebne „napchanie” fabuły, miałam wrażenie, że nigdy jej nie skończę, pozycja się ciągnęła i ciągnęła... 

Pomimo tej jednej, aczkolwiek dość dużej wady, książka naprawdę bardzo mi się podobała, szczególnie ze względu na sam pomysł. Czytając już kolejną pozycję tej autorki dochodzę do wniosku, że Jodi Picoult nie boi się trudnych i kontrowersyjnych tematów, które są naprawdę oryginalne. To chyba właśnie za ten aspekt sięgam po jej twórczość. Ponadto autorka w genialny sposób przedstawia bohaterów i relacje rodzinne z różnymi problemami. Ta książka, jak również inne, nie należą do książek lekkich, ale czyta się je z przyjemnością, oprócz jednego aspektu, o którym wspomniałam. 

Jodi Picoult w powieści „W naszym domu” poruszyła ciężki i wymagający dobrego research'u temat. Przedstawia nam chłopca cierpiącego na zespół Aspergera. Zanim przeczytałam książkę wiedziałam co nieco na temat tego schorzenia. Po lekturze wiem znacznie więcej. Oczywiście nie mogę ocenić tego, czy powieść jest poprawna pod względem merytorycznym, ale mogę Was zapewnić, że poznacie i zrozumiecie osobę z zespołem Aspergera. Autorka w dużej mierze skupia się również na bliskich Jacoba. Pokazuje, jak funkcjonuje taka rodzina, jakie panują w niej relacje i z jakimi problemami musi się borykać. Szczególne zainteresowanie wzbudza nie tylko postać matki Jacoba, ale także jego brata, który przez to, że cała uwaga rodzica skupia się na chłopcu z Aspergerem, on popada w kłopoty i to w dość poważne.  

Podsumowując, „W naszym domu” to bardzo dobra książka, z której dużo możemy się dowiedzieć o zespole Aspergera i to w przystępny, nienaukowy sposób. Pomimo jednej wady powieść bardzo mi się podoba i z przyjemnością sięgnę po pozostałą twórczość autorki. Krótko mówiąc - polecam. 



Pozostałe książki tej autorki zrecenzowane przeze mnie:

2 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę w roku, w którym została wydana. Mimo,że miałam wtedy 14 lat to niesamowicie mi się spodobała, wzruszyła mnie i otwarła mi oczy na to, że wokół mnie są takie osoby. Potem było mi dane wchodzi z nimi w bliższe interakcje, w których lektura tej powieści bardzo mi pomogła. Pamiętam, że czytałam ją stosunkowo długo i akcja nie była zbyt wartka, ale tak czy siak, książkę wspominam niezwykle pozytywnie! :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, faktycznie bardzo dobra książka, przybliżająca jak wygląda życie i codzienność z tą chorobą.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)