niedziela, 26 sierpnia 2018

„Metoda na wnuczkę” Marty Obuch


Adam Gryziewicz to dentysta, który po tym gdy spotkał kobietę swojego życia i został przez nią źle zrozumiany, jest zmuszony do udawania romantycznego artysty. Sprawa nie jest taka łatwa jak mogłoby się wydawać. Przede wszystkim dlatego, że jako artysta, Adam musi dysponować pracownią. Dodatkowo zobowiązał się do wykonania portretu, pomimo tego że nie potrafi malować. Kobieta, dla której dentysta stracił głowę jest mądra i bystra, również jest osobą zabieganą - musi znaleźć złodzieja obrazu, wyswatać przyjaciółkę i uchronić brata przed małżeństwem z zołzą, a także utrzeć nosa egoistycznemu pseudoartyście. Gdyby tego było mało, zza groby odzywa się prababcia Matylda...


~*~

„Metoda na wnuczkę” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty Obuch. Jak dotąd do takiego typu literatury podchodziłam dość sceptycznie. Bardzo często trafiałam na komedie kryminalne, które z założenia miały mnie śmieszyć, miałam przy nich dobrze się bawić, a tak naprawdę wprowadzały mnie w stan... zażenowania. W przypadku „Metody na wnuczkę” sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Naprawdę bardzo dobrze się bawiłam! Były sytuacje, kiedy to śmiałam się do łez. 

Komedia napisana jest lekkim językiem. Czytałam ją z wielką przyjemnością i zaangażowaniem. To jest naprawdę pierwsza komedia kryminalna, która aż tak mi się podobała. Jest to spowodowane humorem autorki, który zdecydowanie do mnie trafia. Nie jest on wymuszony, dialogi są przezabawne, a sytuacje i zachowania bohaterów nie były żenujące. Odpoczęłam i odprężyłam się podczas lektury. Nie jest to jednak literatura górnolotna, o czym należy pamiętać. Ale na „odmóżdżenie” sprawdzi się idealnie. Bardzo polubiłam również bohaterów wykreowanych przez Martę Obuch. Każdy z nich jest inny, i czym innym mnie zaskoczył. Autorka na każdego z nich miała zupełnie odrębny plan i wykonała go w 100%. Oczywiście najbardziej polubiłam babcię Walerię i dziadka Andrzeja, którzy, moim zdaniem, wiodą prym w tej książce. 

Podsumowując, „Metoda na wnuczkę” to bardzo dobra komedia kryminalna, która gwarantuje dobrą zabawę. Nie jestem fanką takiego typu literatury, ale w tym przypadku zaskoczyłam się pozytywnie. Jest to idealna pozycja, aby odpocząć i się zrelaksować. Jeśli kiedyś będę potrzebować poprawiacza humoru w postaci książki, na pewno sięgnę po jakąś inną komedię Marty Obuch. 




2 komentarze:

  1. Od czasu do czasu lubię przeczytać coś lekkiego, co mnie rozbawi i myślę m, że książki tej autorki znakomicie się do tego nadają. Muszę je mieć na uwadze 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. "Metoda na wnuczkę" to faktycznie świetna komedia kryminalna, która wciąga w swoją fabułę i bawi niemal z każdą stroną. Zdecydowanie polecamy! :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)