sobota, 23 lipca 2016

"Jedyna" Marisa De Los Santos

Nie od dziś wiadomo, że to, jak rodzice traktują swoje dzieci, jakimi są ludźmi, ma ogromny wpływ na psychikę i osobowość dziecka. Niestety nie zawsze zachowanie rodziców choćby zbliża się do ideału, co może skutkować samotnością dziecka, odrzuceniem i niskim poczuciem własnej wartości. To właśnie taki los spotkał Taisy - główną bohaterkę książki "Jedyna".

Eustacia Cleary, przez najbliższych nazywana Taisy, przez całe swoje życie kochała tylko trzech mężczyzn: brata bliźniaka Marcusa, Bena Ransoma - kolegę ze szkoły, który po pewnym czasie nie był i już tylko kolegą, i przede wszystkim swojego ojca - Wilsona Cleary - uczonego, wynalazcę, milionera, podrywacza i niestety okropnego dupka. 

Minęło siedem lat, odkąd Wilson porzucił żonę i dwójkę dzieci dla nowej rodziny. Od tamtego czasu Taisy widziała się z nim tylko raz. A teraz, po ciężkim zawale ojca,  dziewczyna dostaje telefon z prośbą, aby ta przyjechała do niego na dłużej. Taisy nie waha się długo - pakuje się i wyjeżdża do miasta, w którym, się wychowała i którego w dorosłym życiu nigdy nie odwiedziła. Dziewczyna od razu zostaje pozbawiona złudzeń, że ojciec się zmienił. Nadal jest oziębły i władczy. Pojawia się również Ben - dawna miłość, który nadal ma do niej za to, co zrobiła mu w przeszłości. Pomimo wszystko, Taisy ma nadzieje, że ich relacja może się jeszcze poprawić. Żeby tego było mało, trudna relacja łączy ja również z nastoletnią Willow - przyrodnią siostrą, która jest zaborczo zazdrosna o ojca. 

"Jedyna" to przede wszystkim bardzo dobra kreacja bohaterów. Każdy z nich jest różny i równie ciekawy. Wilson to dla Taisy zimny, pozbawiony uczuć ojciec bardzo wymagający. Eustacia i Marcus nigdy nie czuli ojcowskiej miłości. Poradzili sobie w życiu bez ojca, odnosząc niemały sukces. Całkowicie inna jest Willow, która jest oderwana od rzeczywistości. Do szesnastego roku życia uczyła się indywidualnie, nie chodząc do szkoły, przez co nie ma pojęcia jak zachowywać się lekcjach. Trudne dla niej jest również nawiązanie relacji z rówieśnikami. To właśnie Willow jest tą jedyną... Tą córką, którą Wilson naprawdę kocha i o którą dba. Chce dla niej jak najlepiej, chroni ją przed każdym złem i krzywdą. Z tego też  powodu Taisy i Willow różnie postrzegają swojego ojca. 


Na pochwałę zasługuje również język jakim pisze dla nas Marisa De Los Santos. Jest on lekki i przyjemny, a zarazem niesie ze sobą mądre i psychologiczne treści. Dodatkowo, autorka w swojej powieści zastosowała dwa rodzaje narracji - z punktu widzenia Taisy i z punktu widzenia Willow. Sprawia to, że bardziej poznajemy obydwie bohaterki, poznajemy ich przeszłość oraz obecne troski i problemy. Nie musimy się niczego domyślać. To również dzięki temu zabiegowi dostrzegamy różnice w tym, jak Willow i Taisy postrzegają świat i jaki mają stosunek do ojca. 

Podsumowując, "Jedyna" to poruszająca historia o przyjaźni, rodzinie i rodzinnych sekretach, drugich szansach, groźnej obsesji i odkupiającej mocy miłości. To powieść wyrazista, nostalgiczna, o sile więzi rodzinnych i nierzadko mrocznych zakamarkach ludzkiego serca. Zdecydowanie polecam! 


14 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją... Musze złapać gdzieś tę książkę, obowiązkowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nigdy o tej o tej książce, ani o jej autorce, więc muszę to koniecznie nadrobić :D

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Unboxing #1 Paczka od Colorful Media!' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię taką narrację. Sama fabuła jest interesująca, a nawet napiszę, że twoja recenzja przekonała mnie, aby sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzinne sekrety zawsze mnie ciekawią. Chętnie się skuszę na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie tajemnicze książki :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega zachęciłaś mnie do sięgnięcie po tę książkę. Myślę, że czas przy tej lekturze nie będzie zmarnowanym, dlatego muszę gdzieś znaleźć ten tytuł. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten ojciec faktycznie wygląda na dupka. Książki z tej serii są warte uwagi, siegne po historię tych córek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wyzwoliła we mnie mnóstwo emocji, wspaniałe postaci, takie wyraziste i pełne różnych barw, ciekawie spędza się czas przy tak interesującej fabule. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już pierwsze zdanie Twojej recenzji mnie zachęciło - czasami poza lekkimi lekturami, po które sięgam, lubię przeczytać coś głębszego, poruszającego cięższe tematy, skłaniającego do refleksji. Bardzo chętnie po nią sięgnę - tytuł zapisuje :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Juz od dawna mam ją w planach :) tym bardziej po Twojej recenzji :) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam już o tej książce sporo dobrego i myślę, że sama po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy więcej w niej obyczajowki czy powieści psychologicznej?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedyna mnie nie zachwyciła, dla mnie trochę zbyt przesłodzone zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)