sobota, 12 listopada 2016

„Motylek” Katarzyny Puzyńskiej

 

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. Czytałam wiele pozytywnych recenzji jej książek, więc w końcu i ja postanowiłam zawitać to Lipowa, w którym dzieje się wiele kryminalnych historii. Po lekturze mogę powiedzieć, że chętnie odwiedzę Lipowo po raz kolejny. 

W pewnej niewielkiej miejscowości koło Brodnicy - w Lipowie, zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wszystkim się wydaje, że kobietę potrącił samochód, ale dalsze śledztwo pokazuje, że było to zabójstwo upozorowane na wypadek. Mija kilka dni i ginie następna osoba - zamordowana w sposób jeszcze bardziej okrutny. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób powiązane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja robi wszystko, aby jak najszybciej znaleźć zabójcę, zanim dojdzie do kolejnej tragedii. Śledztwo pokazuje, że zakonnica miała mroczną przeszłość, a przy okazji zostają odkryte tajemnice i grzeszki mieszkańców Lipowa, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. 


 Zacznę od tego, że „Motylek” to nie czysty kryminał z krwi i kości. Puzyńska w genialny sposób połączyła wątki kryminalne z wątkami obyczajowymi. Z jednej strony mamy zabójstwa, trzymającą w napięciu akcję i ogrom tajemnic, a z drugiej - problemy w rodzinie, przemoc, niechciana ciąża i zdrady.Autorka doskonale wie, jak utrzymać czytelnika w napięciu. Co prawda na początku akcja jest powolna, można powiedzieć, że nic się dzieje. Na szczęście nie trwa to długo i za chwilę jesteśmy wprowadzeni w świat morderstw. Do samego końca nie wiemy kto jest winny. Autorka podaje nam sprzeczne wskazówki. Nie ułatwia nam zadania również fakt, że praktycznie wszyscy mieszkańcy Lipowa wydają się być podejrzani. 

Podobała mi się również kreacja bohaterów, do której autorka bardzo się przyłożyła. Są oni wyraziści, różni od siebie i pełni tajemnic. Każdy z nich ma sekrety i grzechy, o których nikt nie powinien wiedzieć. Wplątani są oni w różne intrygi co sprawia, że od książki nie można się oderwać. Za wszelką cenę chcemy dowiedzieć się o bohaterach jak najwięcej. Czytając inne recenzje  „Motylka” wiele osób zwracało uwagę na zbyt dużą liczbę bohaterów w książce. Owszem, autorka nie szczędziła nam nowych postaci, ale moim zdaniem to dodaje książce pewnej pełności. Nie wyobrażam sobie, żeby w książce miało zabraknąć jakiegoś bohatera. Każdy z nich jest tu potrzebny. Jedyny problem z bohaterami jaki miałam to ten, że notorycznie myliłam dwa nazwiska: Zaręba i Ziętar. Za każdym razem, gdy spotkałam się z którymś z tych nazwisk musiałam się zastanowić kto jest kim. 

Jeśli zaś chodzi o język, to oprócz tego, że autorka posługuje się dość krótkimi, nierozbudowanymi zdaniami, nie mam nic do zarzucenia. Ani przez chwilę nie miałam wrażenia, że czytam debiut. Przez książkę przebrnęłam w mig pomimo tego że liczy ona sobie 600 stron. Autorka oczarowała mnie również klimatem wsi - tak bardzo realistycznym. Doskonale wychwyciła wszelkie tradycyjne zachowania mieszkańców wsi, takie jak np. ciągłe plotkowanie. 

Podsumowując, „Motylek” to fenomenalne połączenie doskonale skonstruowanego kryminału z realistyczną, wielowątkową powieścią obyczajową. Książka trzyma w napięciu aż do ostatnich stron, kiedy to dowiadujemy się, kto jest mordercą. Z pewnością już niedługo sięgnę po kolejną powieść autorki z sagi o Lipowie pt. „Więcej czerwieni”. Mówiąc szczerze  - nie mogę się już doczekać. A tymczasem polecam Wam „Motylka”. 

 

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę serię, przeczytałam wszystkie części. Kawał dobrej roboty :) Cieszę się, że pierwsza część przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też już czytałam tyle dobrych opinii o tj serii, że sama mam ochotę po nią sięgnąć. I mam nadzieję, że niebawem to zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, zgadzam się, rewelacyjny kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czytałam tylko drugi tom, ale i po pierwszy może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno sięgnę po tą pozycję, ponieważ dużo dobrego słyszałam o książkach tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zaczęłam od drugiego i czwartego tomu. ;D Na półce mam 3 z biblioteki również. :D A kiedy dotrę do motylka - nie mam pojęcia. ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest cudowna, ale chyba się nie skuszę, brakuje mi czasu poza tym nie przepadam za polskimi autorami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam! :) Świetna książka, polecam wszystkim osobom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłam od późniejszych tomów, ale na pewno nadrobię te pierwsze, w tym "Motylka", oczywiście. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już niedługo biorę się za najnowszy tom <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale jestem ciekawa tej książki, na pewno ją przeczytam!
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja właśnie skończyłam czytać sagę Lackberg i teraz się zastanawiam, jaką następną: czy cykl Mroza, czy Bondy, czy Puzyńskiej. I chyba Puzyńska wygrywa;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytam raczej takich książek, ale Twoja opinia zachęciła mnie do "Motylka". Możliwe, że kiedyś po niego sięgnę 😄

    Pozdrawiam
    kaktusik-miedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nabrałam ochoty :) Twoja recenzja to już któraś z kolei pozytywna, którą czytam, więc chętnie zabiorę się za tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)