niedziela, 14 lutego 2016

"Requiem" Lauren Oliver

"Taka jest właśnie przeszłość: unosi się, potem osiada i gromadzi warstwami. Jeśli się straci czujność, pogrzebie cię"


"Requiem" to trzecia część trylogii Lauren Oliver pt. "Delirium". Mówiąc szczerze nie czułam jakieś ogromnej potrzeby przeczytania tej książki, gdyż domyśliłam się, że będzie ona bardzo polityczna i nie myliłam się. Przeczytałam przede wszystkim dlatego, żeby dokończyć serię "Delirium". No i skończyłam. A książka była taka, jak się spodziewałam, czyli średnia. 

 W ramach przypomnienia pragnę wspomnieć, że poprzednia część trylogii skończyła się przybyciem Alexa, a Lena znalazła nową miłość - Juliana. W "Requiem" rewolucja ogarnia już cały kraj a ruch oporu wzrasta w siłę. Świat, w którym żyła Lena, świat wolny od delirii już prawie nie istnieje, osłabia się, powoli umiera. Wojna jest tylko kwestią czasu. Dziewczyna jest rozdarta między dwoma chłopcami - Julianem, którego kocha, a on kocha ją i Alexem, który przyznał, że Leny nigdy nie kochał. Nie ma już znaku po Lenie z "Delirium" - bojącej się życia dziewczyny, posłusznej systemowi. W "Pandemonium" i "Requiem" Lena jest odważną dziewczyną, walczącą o swoje prawo - prawo do miłości. W ostatniej część wyjaśnia się również wątek matki Leny.
Książka jest pisana z punktu widzenia dwóch osób - Leny i Hany - niegdyś najlepszych przyjaciółek. Hana jest już po zabiegu i przygotowuje się do ślubu z Fredem - nowym burmistrzem Portland. Jednak im bliżej ślubu tym dogłębniej Hana odrywa mroczną stronę swojego narzeczonego. Czy dojdzie do ślubu? 

 
Ze wszystkich część "Requiem" podobało mi się najmniej. Jak już wspomniałam, przeczytałam tą książkę tylko dlatego, żeby już skończyć całą trylogię. Mam zdecydowanie mieszane uczucia i cieszę się, że końcu skończyłam trylogię, bo nie wiem, czy sięgnęłabym po kolejną część.
Nie podoba mi się także fakt, iż trylogia jest tak bardzo podobna do "Igrzysk śmierci". Z tego powodu nie trudno było się domyśleć, że w ostatnim tomie również zginie ważna, bliska Lenie osoba. Zdecydowanie za to minus. 
Co zasługuje na plus? Moim zdaniem to, że rozdziały są pisane z punktu widzenia Hany i Leny, i nie ukrywam, że perypetie tej pierwszej ciekawiły mnie bardziej. Podobało mi się również to, że w końcowej części, kiedy wszystko zmierzało ku końcowi a emocje sięgały zenitu, rozdziały były krótsze, dzięki czemu książka trzymała w napięciu i nie dała się odłożyć. 
Jeśli chodzi o język, to jest on bardzo przyjemny, pierwszoosobowa narracja nie nudzi, jednak opisy może troszkę przesadzone, tzn. mówią subiektywnie - nie przepadam za takimi. Nie wiem dlaczego, ale ta książka nie pochłonęła mnie jak "Delirium", wręcz męczyłam się, kiedy ją czytałam.
Podsumowując, "Requiem" to po prostu dobra książka, warto ją przeczytać, żeby zakończyć trylogię. Jednak na tle pierwszej części, ostatnia część wypada raczej dość przeciętnie, a zakończenie jest przewidywalne. Książka jest najbardziej nudna z całej trylogii i nie wnosi nic nowego ani znaczącego, w dodatku czytało się ją tak, jakby była pisana na siłę.







Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 392
Kategoria: Fantastyka
Moja ocena: 5/10

10 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii i raczej już po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo podobne zdanie na jej temat - również ta część podobała mi się najmniej ze wszystkich. Miałam nadzieję, że ostatecznie Lena wybierze innego faceta :P

    OdpowiedzUsuń
  3. :) ja czytałam ją bardzo dawno temu i dokładnie nie pamiętam o co chodziło. Nawet jak przeczytałam twoja recenzje sobie nie przypomniałam. No niestety mam krótka pamięć. Ale mi sie podobała. Wtedy dopiero zaczynałam czytać książki i nie byłam jakaś wymagająca. Pozdrawiam cieplutko
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam całą trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mimo wszystko mam ochotę przeczytać tę trylogię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej części książki :) nie było okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem niedawno czytałam i opiniowałam wydanie jednotomowe (czyli z gratisowymi Opowiadaniami) i ogólnie stwierdzam, że spodziewałam się czegoś lepszego. Pomysł był bardzo fajny, ale... czegoś Oliver zabrakło, żebym mogła powiedzieć: wow!
    Teraz chcę przeczytać "Panikę". :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ci powiem że teraz to się boję sięgać bo te serię xD
    Ale dam jej szansę nie będę wredna xD

    Buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam do czynienia z tą serią i coś się szybko na to nie zanosi...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, drogi Czytelniku, to zostaw po sobie jakiś ślad - najlepiej w postaci komentarza. Dodaj link do swojego bloga, ułatwisz mi odwiedziny :)